29 września 1940 nad australijskim Brocklesby doszło do najbardziej zadziwiającej kolizji w historii awiacji. Tego dnia Australijskie siły powietrzne (RAAF) prowadziły przy użyciu maszyn typu Avro Anson loty szkoleniowe dla załóg bombowców w zakresie lotu w szyku i poprawnej nawigacji. Podczas wykonywania zwrotu dwie maszyny zderzyły się i szczepiły ze sobą. Dwaj nawigatorzy, a następnie pilot dolnej maszyny wyskoczyli ze spadochronem, ale pilot górnego Ansona - podoficer Leonard Graham Fuller stwierdził, że wykorzystując pracujące wciąż silniki dolnego samolotu i stery jego własnej maszyny jest w stanie kontrolować lot. Po wytraceniu wysokości i prędkości wylądował przymusowo na lokalnym konnym torze wyścigowym wychodząc z całego zdarzenia bez szwanku. Co niewiarygodne obie maszyny po remoncie wróciły do służby. Po swym niezwykłym wyczynie Fuller został awansowany do stopnia sierżanta, i jednocześnie ukarany dwutygodniowym zakazem opuszczania koszar za niedozwolone kontakty z prasą. Wydaje się jednak, że limit szczęścia został w tym przypadku wyczerpany, gdyż Fuller zginął 8 marca 1944 pod Sale, gdy jadąc na rowerze zderzył się z autobusem.
Komentarze
Prześlij komentarz