Beresteczko - 28 czerwca 1651

28 czerwca 1651 rozpoczęła się bitwa pod Beresteczkiem, generalna rozprawa pomiędzy Królem Janem Kazimierzem, a zbuntowanymi Kozakami Chmielnickiego, wspieranymi przez Tatarów Chana Islam Gireja. Wojna domowa trwała już 3 lata i po okresie wielkich zwycięstw kozackich nastał okres względnej równowagi po Ugodzie Zborowskiej - obie strony gorączkowo przygotowywały się do ostatecznej rozprawy. Król Jan Kazimierz mógł liczyć na poparcie szlachty, przerażonej wizją triumfu kozactwa i utraty swej roli w państwie. Najbardziej odczuli konflikt wielcy magnaci z rodów Wiśniowieckich, Potockich i innych "królewiąt", którym przepadły gigantyczne majątki na Ukrainie. Król przygotowując się do nowej kampanii zdecydowany był przeć do rozstrzygającej batalii, mógł liczyć na  35 000 żołnierzy, dobrze wyszkolonych i zorganizowanych, oraz około 40 000 pospolitego ruszenia szlacheckiego. Chmielnicki zgromadził rozbudowane do stanu około 40 000 żołnierzy oddziały kozaków zaporoskich, około 40 000 zrewoltowanego chłopstwa, tak zwanej "czerni" i liczące 30 000 ludzi posiłki tatarskie. Siłą armii Chmielnickiego były zdyscyplinowane oddziały pieszych mołojców, trudny przeciwnik, zwłaszcza w obronnej formacji wzmocnionej taborem, czyli powiązanymi ze sobą wozami, tworzącymi na polu bitwy poruszającą się fortecę. Mniejszą wartość bojową miała lekka jazda kozacka i tatarska, a "czerń" - lada jak uzbrojona i niezdyscyplinowana nie zasługiwała na miano wojska, ale w dużej masie stanowiła zagrożenie nawet dla doświadczonych wojsk. Po stronie Polskiej pospolite ruszenie miało zróżnicowaną wartość bojową - kawaleria szlachecka potrafiła walczyć z poświęceniem, ale pozbawiona charakterystycznej dla zawodowego wojska dyscypliny łatwo ulegała panice. Siłą oddziałów polskich była doskonała piechota autoramentu cudzoziemskiego, uszykowana na wzór holenderski - dysponowała ogromną siłą ognia. Bardzo dobrą opinią cieszyła się też jazda, podzielona na husarię - ciężką jazdę przełamującą, pancernych - jazdę liniową i dragonów - poruszających się konno, lecz walczących z reguły pieszo. 
Po zakończeniu koncentracji obie armie stanęły na przeciw siebie pod Beresteczkiem nad brzegami rzeki Styr. Strona polska zajęła pozycje w zakolu rzeki na wschód od miasteczka, a armia kozacka otoczyła je półkolem. Dowodzący Polakami osobiście król Jan Kazimierz wbrew swym oponentom pomieszał oddziały piechoty i jazdy, tak, by mogły się wzajemnie wspierać. Przez pierwsze dwa dni dochodziło do niewielkich starć, obie strony jakby przestraszone wielkością armii przeciwników postępowały spokojnie i rozważnie. Wreszcie 30 czerwca wojska królewskie rozpoczęły decydujący atak. Dowodzone przez króla centrum zaatakowało tabor kozacki. Stały napór na środek armii Chmielnickiego spowodował kierowanie na tym odcinku coraz większych oddziałów. Wtedy zaatakowały stojące na polskim lewym skrzydle oddziały Wiśniowieckiego rozrywając szyk wosk kozacko-tatarskich. Gdy nie powiódł się kontratak oddziałów tatarskich, rzuciły się one do ucieczki, a próbujący ją powstrzymać Chmielnicki został przez ordyńców na rozkaz Chana uprowadzony. Pozbawione dowodzenia wojska zaporoskie wycofały się do taboru, który zaciekle atakowany cofnął się aż nad rzekę Płaszówkę na południowy wschód. Jej zabagnione brzegi uniemożliwiły dalszy odwrót i Kozacy zaczęli sypać groblę, aby wydostać się z pułapki. dowodzenie wojskami zaporoskimi przejął Iwan Bohun, który zdołał utrzymać dyscyplinę w swych oddziałach i ufortyfikować obóz. Oddziały królewskie nie kwapiły się do ataku wobec trudnego terenu i skali kozackich umocnień. Wreszcie 10 lipca, gdy Bohun wraz ze świtą wizytował przebieg prac nad budową grobli w obozie kozackim wybuchła panika wśród czerni. Tysiące oszalałych ze strachu ludzi z okrzykiem "starszyzna ucieka!!!" rzuciło się do ucieczki przez bagna Płaszówki. Wojska królewski natychmiast ruszyły do ataku zajmując wały obozu. Wtedy doszło do rzezi - padło zabitych, bądź stratowanych około 40 000 kozaków i chłopów. Resztki rozbiegły się nie stanowiąc już zagrożenia, wymknął się też ranny Bohun. Strona polska straciła wszystkiego 750 ludzi. Starcie pod Beresteczkiem było jednym z największych batalii XVII wieku, ale choć zwycięskie dla Polaków nie uspokoiło sytuacji na Ukrainie - bratobójcze walki już rok później rozgorzały z nową siłą.

Komentarze