24 czerwca 1994 w bazie Sił Powietrznych USA Fairchild rozbił się bombowiec B-52 grzebiąc w swych szczątkach całą czteroosobową załogę. Pilotował maszynę w feralnym locie podpułkownik Bud Holland - podczas wykonywania ewolucji na zbyt niskim pułapie przekroczył graniczne parametry lotu i doprowadzając do przeciągnięcia spowodował upadek samolotu na ziemię. Jak wykazało dochodzenie winę za spowodowanie katastrofy ponosił podpułkownik Holland - pilotował maszynę zbyt agresywnie łamiąc wielokrotnie ustalone przepisy bezpieczeństwa. W przeszłości podpułkownik Holland wielokrotnie dopuszczał się mniejszych lub większych aktów niesubordynacji i nigdy nie był za nie karany, mało tego, wyczyny Hollanda były tuszowane przez jego przełożonych, którzy nawet dopuścili się szantażu na jednym z pilotów, którzy usiłowali zwrócić uwagę dowództwa na niebezpieczne zachowania Hollanda. Ostatecznie ukarano tylko bezpośredniego przełożonego Hollanda - pułkownika Pollarda za zaniedbania.
Kontrolowany lot ku ziemi... Brawo Pan podpulkownik 😕😦😶😞
OdpowiedzUsuń